Silniki TDI i TSI – mistrzowie oszczędności
Wybór oszczędnego silnika sprzyja sporym oszczędnościom – różnica w zużyciu paliwa na poziomie 1 l/100 km przez cztery lata pozwala zachować w portfelu ponad 3000 zł (przy rocznym przebiegu zaledwie 15 tys. km). Oczywiście, obecnie na papierze wszystkie silniki w najpopularniejszych samochodach można uznać za oszczędne. Wiemy jednak, że wartości katalogowe brutalnie rozmijają się z rzeczywistością. A jak ta rzeczywistość wygląda przypadku samochodów marki Volkswagen? Również może znacząco rozmijać się z danymi homologacyjnymi, ale… w zupełnie inny sposób niż się tego spodziewasz… Przekonało się o tym kilkunastu dziennikarzy motoryzacyjnych podczas II eko-rajdu Volkswagena.
W badaniu przeprowadzonym przez Millward Brown* na zlecenie marki Volkswagen aż 76 proc. osób wśród kupujących nowe samochody zadeklarowało, że najważniejsza przy zakupie nowego auta jest cena. Okazuje się, że niemal w ogóle nie bierzemy pod uwagę kluczowych kwestii związanych z eksploatacją i posiadaniem auta, przez co nieświadomie narażamy się na stratę dużych kwot, które wydajemy potem na przykład na paliwo.
A koszty paliwa to przecież ważny punkt na liście wydatków związanych z użytkowaniem auta. Stanowi około 20 proc. całkowitych kosztów posiadania samochodu. Dużo! Koszty związane z paliwem można jednak skutecznie ograniczyć. Jak? Wybierając oszczędne silniki TDI lub TSI w samochodach Volkswagena. To, na jak duże oszczędności pozwalają, dokładnie sprawdzili dziennikarze motoryzacyjni biorący udział w II eko-rajdzie Volkswagena.
II eko-rajd Volkswagena – na starcie
Jesienne przedpołudnie. Centrum Warszawy. Baza II edycji eko-rajdu Volkswagena. Na linii startu siedem modeli Volkswagenów – od up! po Touarega – z najchętniej wybieranymi przez polskich kierowców silnikami. W gotowości siedem dwuosobowych załóg dziennikarzy motoryzacyjnych oraz gościnnie Filip Chajzer w swoim Touaregu.
Zadanie: pokonać prawie 230-kilometrową trasę eko-rajdu w czasie określonym na podstawie Google Maps (z niewielkim marginesem na remonty i ruch wahadłowy). Zwycięża załoga, która „urwie” jak najwięcej z tzw. katalogowego średniego zużycia paliwa dla danego modelu.
Oczywiście szanse nie są równe, bo każdy z modeli ma inny potencjał do ecodrivingu. 130-konny Volkswagen Golf z technologią Bluemotion i z manualną skrzynią teoretycznie powinien wykręcić lepszy wynik niż up! GTI, którego niewielki silnik znacznie bardziej odczuje dodatkową masę kierowcy i pasażera. Nie wspominając o gwieździe w postaci nowego Touarega.
Pierwszy taki test dla nowego Volkswagena Touarega V6
Tak naprawdę to właśnie Touareg stanowił największą niewiadomą II eko-rajdu Volkswagena. W dniu rajdu był nadal bardzo świeżym modelem. Można śmiało założyć, że nikt w Polsce, a może nawet w Europie, nie podjął próby sprawdzenia jego ekonomicznego potencjału na tak długim dystansie. Cóż, trzylitrowe V6 o mocy prawie 300 KM w SUV-ie ze stałym napędem na wszystkie koła, osiągającym 100 km/h w czasie porównywalnym z Golfem GTI nie kojarzy się jako pierwszy wybór do ecodrivingu. Rzeczywistość okazała się zaskakująca.
Filip Chajzer vs dziennikarze motoryzacyjni
Z uwagi na różnorodność modeli samochody były przydzielane uczestnikom w wyniku losowania. Każda z załóg z pokorą przyjęła swój przydział i z solidną dawką motywacji wyruszyła na trasę rajdu. W tym miejscu warto zaznaczyć, że dziennikarze nie byli asami ecodrivingu. To ludzie testujący na co dzień najrozmaitsze modele samochodów, spędzający dużo czasu za kierownicą. Z pewnością z podstawową wiedzą o zasadach jazdy ekonomicznej, jednak bardziej w teorii niż w praktyce. Podobnie jak Filip Chajzer, który również postanowił sprawdzić się w ekonomicznej jeździe za kierownicą swojego Touarega.
Warunki na trasie eko-rajdu Volkswagena
Abyśmy mogli w pełni interpretować wyniki uzyskane przez uczestników, warto przybliżyć warunki panujące w trakcie rajdu. Musimy pamiętać, że na zużycie paliwa wpływa wiele czynników niezależnych od kierowcy (dlatego tak względne jest pojęcie realnego zużycia paliwa).
Trasa rajdu prowadziła w większości drogami jednojezdniowymi z jednym pasem w każdym kierunku, chociaż wyjazd z Warszawy w kierunku Mazur wiódł dobrze znaną drogą ekspresową S7 w kierunku Modlina. Na trasie panował umiarkowany ruch, jazda w większości przebiegała płynnie. Ciśnienie w kołach było zgodne z zaleceniami instrukcji obsługi, a w każdym samochodzie podróżowały dwie osoby z bagażem podręcznym.
Średnia prędkość uzyskana na trasie rajdu dla wszystkich załóg wynosiła około 60 km/h. Problem w tym, że uczestnicy rajdu trafili na trzy dłuższe przestoje na ruchu wahadłowym, przez co prędkości wskazywane przez komputer pokładowy wynoszą około 55 km/h. To jednak pewne przekłamanie. Gdyby nie łącznie ponad dziesięć minut postoju, średnie prędkości wyniosłyby 60 km/h. Załogi określiły jazdę po prostu jako zgodną z przepisami.
Rzeczywistość vs dane katalogowe – sprawdzian ostateczny
Co się okazało na mecie II eko-rajdu VW? Podobnie jak w pierwszej edycji wszystkie załogi uzyskały zużycie paliwa mniejsze niż deklarowane przez Volkswagena. I to mniejsze nie tylko od średniego zużycia, ale mniejsze od najmniejszego, jakie jest podawane w specyfikacji danego modelu. W dodatku różnice były znaczące i sięgały 55 proc. To oznacza, że niektóre z samochodów spalały niewiele ponad połowę tego, co wynika z pomiarów homologacyjnych. W tym miejscu warto podkreślić, że mowa o nowych, dokładniejszych pomiarach homologacyjnych WLTP.
Średnie zużycie poniżej 4 l/100 km? Żaden problem
Najmniejszym zużyciem paliwa pochwalił się Volkswagen Golf 1,5 TSI Bluemotion o mocy 130 KM z manualną, sześciobiegową skrzynią biegów. To samochód stworzony z myślą o ekonomicznej jeździe. Z homologacyjnej wartości 4,1 l/100 km załoga Golfa zdołała zejść do 3,4 l/100 km. Taki sam wynik średniego zużycia paliwa udało się uzyskać w Volkswagenie Polo ze 115-konnym 1,0 TSI i również manualną, sześciobiegową skrzynią, chociaż średnia prędkość w Polo była o 2 km/h wyższa niż w przypadku Golfa. Szczegółowe wyniki zestawiono w tabeli. A co z wielką niewiadomą w postaci Touarega?
Czy nowy Volkswagen Touareg V6 może być eko?
Nawet organizatorzy byli zdumieni wynikiem, z jakim załoga Touarega stawiła się na mecie. Komputer pokładowy po 224 km wskazywał 4,6 l/100 km przy realnej średniej prędkości na poziomie 60 km/h (przez przestoje na ruchu wahadłowym komputer wskazywał 54 km/h). Katalogowe średnie zużycie paliwa dla Touarega V6 wynosi 8,8 l/100 km. Warto zwrócić uwagę, że ten wynik uzyskano w Touaregu z największym możliwym rozmiarem kół (21 cali). To istotny parametr, ponieważ pomiary WLTP pokazują, że różnica w zużyciu paliwa pomiędzy Touaregiem na 18-calowych felgach a tym na 21-calowych wynosi 0,6 l/100 km. Teoretycznie możliwe jest zatem uzyskanie średniego zużycia w 286-konnym Touaregu V6 poniżej 4 l/100 km. Szczególnie, że załoga zadeklarowała, że w trakcie jazdy nie zrezygnowała z komfortowych dodatków w postaci masaży i wentylacji w fotelach, nieznacznie zwiększających zużycie paliwa.
Filip Chajzer, który dzielnie podążał trasą rajdu wraz z uczestnikami, przy takiej samej średniej prędkości uzyskał średnie zużycie na poziomie 5,1 l/100 km, co również należy uznać za świetny rezultat. Wynik Filipa dobrze pokazuje, że przy ecodrivingu umiarkowana prędkość to nie wszystko. Stylem jazdy również można sporo zaoszczędzić.
Bardzo prosta rada na jazdę eko
„Po prostu trzeba szanować prędkość” – stwierdzili skromnie kierowcy czarnego Touarega zapytani o najskuteczniejszy sposób na oszczędną jazdę. „Warto korzystać z trybu żeglowania dostępnego w prawie wszystkich modelach Volkswagena z automatyczną skrzynią biegów i jak najwięcej czasu jechać bez gazu i bez hamowania. Taką jazdą można naprawdę dużo zaoszczędzić” – przyznali na mecie.
1500 km na jednym baku?
Większość załóg zameldowała się na mecie z zasięgiem na ponad 1000 km. Oznacza to, że – przy odrobinie cierpliwości – na przykład takim Passatem 2,0 TDI 190 KM (po zatankowaniu do pełna) można przejechać ponad 1500 km, czyli z Warszawy do Gdańska, następnie do Zakopanego, a w baku wciąż będzie paliwo.
Oszczędzaj, wybierając świadomie!
Inicjatywami takimi jak eko-rajd marka Volkswagen chce pokazać, że dzięki świadomemu wyborowi samochodu można sporo zyskać. I nie chodzi tu jedynie o koszty paliwa. Koszty serwisowania czy utrata wartości również będą odgrywać bardzo dużą rolę. Wyliczenia ekspertów z firmy Eurotax wskazują, że różnice w całkowitych kosztach posiadania auta po czterech latach mogą sięgać już nawet kilkunastu tysięcy złotych. Warto o tym pamiętać podczas kupna kolejnego samochodu.
Więcej szczegółów i przydatnych wyliczeń dotyczących całkowitych kosztów posiadania samochodu można znaleźć na stronie www.volkswagen.pl w zakładce Twoje Centrum Oszczędności.
*Badanie na grupie 1001 polskich kierowców, którzy kupili w ciągu ostatnich trzech lat nowy samochód w salonie, przeprowadzone przez Millward Brown na zlecenie marki Volkswagen w listopadzie 2017 roku.