Autonomiczna rzeczywistość
Technologia

Autonomiczna rzeczywistość

Samochody autonomiczne nie są już pieśnią przyszłości. Ich wprowadzenie to kwestia czasu. Największą zaporę stanowią przepisy.

 

Do wielu modeli Volkswagena można zamówić aktywny tempomat. Jeżeli auto ma też system wspomagający utrzymywanie pasa ruchu, jazda półautonomiczna po drogach ekspresowych czy autostradach jest możliwa. Elektronika auta monitoruje, czy kierowca sprawuje kontrolę nad pojazdem. Wiele osób wie jednak, że system można przechytrzyć. Po obciążeniu jednego ramienia kierownicy małą butelką czy notatnikiem auto bez ingerencji kierowcy i bezpiecznie potrafiło pokonać trasami szybkiego ruchu dziesiątki kilometrów. Obecnie stosowane kierownice z sensorem pojemnościowym trudniej wprowadzić w błąd.

Następnym etapem w rozwoju samochodów będzie jazda w pełni autonomiczna. Stanie się możliwa, gdy pojazdy będą w stanie w większym zakresie zmieniać dynamikę jazdy oraz pokonywać ciaśniejsze zakręty, ronda i skrzyżowania. Obecnie Volkswagen testuje takie rozwiązania. Poprawność ich działania jest weryfikowana w różnych warunkach. Możliwości naszpikowanego dodatkową elektroniką Audi RS7 oraz Golfa GTI sprawdzano np. na torze Portimaõ. Systemy, które obecnie są na etapie badawczo-rozwojowym, trafią do seryjnie produkowanych samochodów w ciągu kolejnych 10–15 lat.
Prace nad samochodami nie przypominają tego, co oglądaliśmy przed laty. Wokół pojazdów nie kręcą się mechanicy z kluczami, nie są wymieniane elementy zawieszeń czy inne komponenty. Zamiast tego są komputery, kable, gniazda, siłowniki, moduły, sensory i łączność Wi-Fi. Sztaby techników najwięcej czasu poświęcają na szlifowanie algorytmów i dodawanie kolejnych linijek kodu, które zwiększają poziom inteligencji pojazdu. To z kolei wpływa na prowadzenie auta. Bardziej dopracowane oprogramowanie pozwala na sprawniejszą jazdę bez ryzyka wypadku.

Autonomiczna rzeczywistość
Autonomiczna rzeczywistość

Oprogramowanie uwzględnia wiele czynników. Bierze pod uwagę chociażby zapas przyczepności i zużycie opon, co pozwala na dopasowanie dynamiki jazdy czy strategii pokonywania zakrętów do warunków – gdy są złe, auto zwolni oraz poszerzy promień skrętu. Inżynier, który odpowiada za ten obszar elektroniki, wykorzystuje jazdę po torze na doszlifowanie algorytmów.
Technicy porównują jazdę autonomiczną z lądowaniem na Księżycu. To, że ludzkość dokonała tego pół wieku temu, nie oznacza, że musimy robić to co tydzień. Korzyści z tego czerpiemy jednak każdego dnia – wystarczy wspomnieć chociażby o teflonie, który nim trafił na patelnie, był używany przez NASA. Możliwość jazdy autonomicznej to w dużej mierze wentyl bezpieczeństwa. Kierowca będzie mógł aktywować ją, gdy poczuje nadmierne zmęczenie, pojazd samodzielnie analizujący sytuację na drodze będzie mógł jeszcze lepiej ostrzegać przez niebezpieczeństwami czy zasugerować wizytę w serwisie – np. w celu wymiany opon.

Prace nad samochodami jutra nie ograniczają się wyłącznie do jazdy autonomicznej. Volkswagen testuje także funkcję steer-by-wire, czyli układu kierowniczego, który nie ma fizycznego połączenia z kierownicą. Za wychylanie kół odpowiadają siłowniki, a kontrolerem może być wszystko – manetka, kierownica czy joypad konsoli PlayStation. Wbrew pozorom nie jest to rozwiązanie niebezpieczne – od lat z powodzeniem jest stosowane w lotnictwie. W motoryzacji zwiększyłoby komfort podróżowania, umożliwiając np. złożenie kierownicy i przekazanie sterów osobie siedzącej po prawej stronie albo oddanie ich pojazdowi, a także tworzenie aut dostosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Autonomiczna rzeczywistość

 

Taka innowacja wymaga jednak dopracowania szczegółów, np. sposobu działania układu kierowniczego. W trakcie jazdy w trybie autonomicznym koło kierownicy nie musi się obracać, ale powinno przekazywać odpowiednią informację zwrotną w postaci siły i narastającego oporu, gdy podczas pokonywania zakrętu właściciel pojazdu postanowi przejąć nad nim kontrolę. Kolejnym aspektem jest zachowanie na drodze. Nawet w trybie autonomicznym użytkownik sportowego auta zapewne chciałby, żeby na zakrętach zachowywało się ono inaczej od dostojnej limuzyny czy potężnego SUV-a. Programiści samochodów mają więc duże pole do popisu.

Więcej informacji ze świata marki Volkswagen znaleźć można w magazynie Volkswagen Trends”, z którego pochodzi powyższy artykuł.